czwartek, 12 lutego 2009

Służba zdrowia opracowanie dla RPO

DR JANUSZ KOCHANOWSKI

RZECZNIK PRAW OBYWATELSKICH

Szanowny Panie !

Nie można dopuścić do tego by młody lekarz, stażysta pracował za 1000 zł, a nawet znam przypadek za mniej.
Poniżej przesyłam pewne przemyślenia, może wydadzą się naiwne ale po głębszym przemyśleniu regulują całość zagadnienia lekarzy i leków.
Moja żona jest lekarzem, w tym roku otrzymała podwyżki prawie 100%, dobrze, że Pan Minister dr Piecha tego nie wie. Pracowała za 1100 zł brutto teraz ma 2100 zł brutto za pełny etat, mogę przysłać pasek. Oczywiście po przepracowanie 350 godzin zarobi więcej, ale czy ktoś chciały by operował go chirurg, który operuje trzeci raz tej nocy.
Operator walca drogowego po 7 klasach i tygodniowym kursie ma około
4 000 zł miesięcznie i pracuje kilka godzin dziennie.
Należy:
Spowodować kontrolę celowości wydawania pieniędzy w Min. Zdrowia, sprawdzić celowość programów i dojść do podziału pieniędzy z tych programów, nikt ni rozlicza programów, nie liczy statystyki.
Czy ktoś wie ile kosztuje wykrycie jednego przypadka raka i dlaczego wcześniej nie został wykryty.

Program „profilaktyka raka szyjki macicy” to bez sensu wydane 131 mil zł, tego typu działanie powinni wykonywać lekarze rodzinni, systematycznie, a nie z łapanki.
Pani dbająca o zdrowie ma cytologię szyjki macicy wykonywaną trzy razy w roku, inna wcale i statystycznie wszystko się zgadza.
Nowy program 300 mil rocznie będzie wyrzucone w błoto, szok i przerażenie. Szczepionka HPV, niesprawdzona, nikt na świecie nie stosuje masowo, będziemy pierwsi na świecie. Dziwnym zbiegiem amerykańska firma MSD

Prawdopodobnie wielu z puli Ministra Zdrowia, poprzez programy zarabia po kilka milionów złotych rocznie i wykazują to w PIT ach, sprawdzić PIT y lekarzy a zwłaszcza profesorów i tzw. słupów.
Uzdrowić służbę zdrowia można trzema rozporządzeniami.

I. Leki
Znieść dopłaty do wszystkich leków, w zamian wprowadzić dopłaty do substancji chemicznych. Przykład, było:
Lek "Prestarium" cena około 30 zł, dopłata 10 zł, lek o tym samym składzie "Prenessa" brak dopłaty cena około 16 zł. Zapewne firma nielubiana. Efekt: "Prenessa" tańsza niż "Prestarium" a Państwo wyrzuca (do kieszeni firmy farmaceutycznej produkującą Prestarium dużą kasę).
Jest:
Prestarium i Prenessa mają dopłaty po 5 zł, Prestarium kosztuje dalej około 30 zł po uwzględnienu dopłaty około 25 zł, Prenessa zdrożała o 5 zł i dalej kosztuje 16 zł zamiast 11 zł bo przed dopłatą kosztowała 16 zł i po dopłacie kosztuje 16 zł. Całą dopłatę do Prenessy przejęła firma farmaceutyczna poprzez podwyżkę ceny o równe 5 zł. NIKT TEGO NIE MONITORUJE.

Prestarium aby zlikwidować konkurencję Prenessy wypuściło nową dawkę po 5mg (było 4 mg tak jak Prenessa) nie można zamienić Prestarium 5 mg na Prenessę 4 mg. Lekarze są kuszeni przez firmę aby zapisywali Prestarium 5 mg, niepotrzebnie, bez sensu.
Ta francuska firma produkująca „Prestarium” to dziwna firma, obecna praktycznie tylko w Polsce.

DOPŁATA DO SUBSTANCJI CHEMICZNEJ BY TO UPORZĄDKOWAŁA, TYLE, ŻE SUBSTANCJA CHEMICZNA I ODRÓŻNIENIU OD FIRMY FARMACEUTYCZNEJ NIE POTRAFI SIĘ ODWDZIĘCZYĆ.

Koniecznie znaleźć kwotę przekazana dla amerykańskiej firmy farmaceutycznej MSD (znowu MSD, było już wyżej) tytułem dopłat do "FOSAMAXU", to wiele miliardów złotych, lek nieszkodliwy aczkolwiek bez udokumentowanych klinicznie wartości leczniczych.

Ja brałem udział w Juracie w Bryzie u Pana Niemczyckiego w spotkaniu, które nazwałem „otwarciu korupcji w lekach”. Była oficjalna gala z udziałem ponad 120 profesorów medycyny z rodzinami. Gala na koszt tego samego MSD. Dwa lata temu MSD zgłosiło, że usiłowano wymusić od nich dodatkowe 30 mil.zł, zapewne ponad to co dali.

II. zarobki lekarzy bez naruszenia budżetu.

Wydać rozporządzenie:

Minimalna pensja lekarza wynosi 5 minimalnych pensji krajowych tj. na dzień dzisiejszy 5x936=4680 zł z np. rocznym okresem dostosowawczym i koniec. Dyrektor jak chce zatrudnić lekarza to musi mu tyle zapłacić albo zamknąć szpital. Np. w jednym z miast są trzy oddziały ginekologiczno-położnicze, a potrzeba jeden. Są cztery szpitale a potrzebne, góra dwa a nawet jeden duży, a jest taki, wystarczy. Większość zbiegów jest zbędna, leczenie na siłę w szpitalu aby zająć łóżka itp.
Pieniądze są w budżecie Ministerstwa Zdrowia, tyle, że należałoby uszczuplić zyski firm farmaceutycznych, a na to Panowie Ministrowie nie mogą pozwolić.
Pokazać zarobki lekarzy.
Minister Pan Prof. Religa twierdzi, że to trudne, a wręcz niemożliwe nieprawda, to prosta sprawa, sprawdzić PIT y.
PIT to jedyny wiarygodny dokument. Tak wiele lat temu Anglicy wybrnęli z podobnej sytuacji. Jedyna grupa zawodowa ma wyznaczone minimum. Obecnie jest to 5 x 5,05 = 25,25 funta na godzinę.

III. najważniejsze - zlikwidować państwowe - prywatne kliniki.

Zlikwidować tytuły Profesorów mianowanych, dożywotnich tzw. belwederskie.
Profesor powinien zarabiać 300 000 zł rocznie i nie powinien mieć prawa prowadzić prywatnej praktyki.
Odchodzi z uczelni, jest doktorem nauk medycznych i może prowadzić gabinet prywatny lub pracować w prywatnym szpitalu.
Można grzecznościowo mówić Panie Profesorze, ale tylko grzecznościowo.

IV. - kontrakty - prywatne kliniki.

Kontrakty zawierane z prywatnymi jednostkami szpitalnymi to często delikatnie mówiąc nieporozumienie albo służą jako celowe wyprowadzanie pieniędzy z NFZ.

Kontrakty powinny być zawierane na kompleksowe leczenie a nie na wybrane zabiegi (łatwe i dobrze płatne) dla prywatnych, a trudne, nieopłacalne, ryzykowne i patologiczne dla państwowych jednostek szpitalnych.

Cennik jest tak ustawiony, że operacje i zabiegi łatwe i bezpieczne są wysoko wycenione i trafiają do prywatnych lecznic, zaś operacje i zabiegi trudne powikłane, patologiczne trafiają do państwowych szpitali. Co wcale nie oznacza, że Państwowe szpitale są dobrze zarządzane, są zarządzane różnie, dobrze i źle.

Z poważaniem Tadeusz Muszyński 03.07.2007r.